poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 2

     Brązowowłosa nastolatka siedziała w pustej klasie. Jedynie krzesło kilka ławek dalej zajmowała przyjaciółka dziewczyny o fiołkowych włosach. Szatynka nerwowo stukała paznokciami w drewnianą ławkę, a wzrok wlepiła w czystą, zieloną tablicę.
     Nie rozumiała, czemu Su Min i Hyung Seok nie odwrócili się od So Ry. Ten plan miał być doskonały. Miał odsunąć od niej wszystkich. Dosłownie wszystkich. Powinna zostać sama. Wtedy byłaby łatwym celem, a póki jest przy niej ta dwójka, nie może nic zrobić. Bez problemu wpakowali by ją w kłopoty. Doskonale ich znała i wiedziała, że gdy działają razem potrafią przekabacić każdego. Jak cwane lisy.
Przynajmniej tak było według niej. A prawda niekoniecznie była właśnie taka.
W każdym razie, aby osiągnąć swój cel przydałoby się wymyślić coś co skłóciło by całą trójkę.
Westchnęła zdenerwowana i leniwie odgarnęła kilka kosmyków z czoła. Geum Hee nie spuszczała z niej wzroku.
  - Etto... - Zaczęła cichutko. Bała się, że Ah Ri karze jej się zamknąć, czyli tak jak zwykle, jednak to nie nastąpiło. Zamiast tego dziewczyna zaczęła wpatrywać się w swoją nieśmiałą przyjaciółkę. Znaczyło to, iż pozwoliła jej kontynuować. Hege - Jak kilka osób nazywało Geum Hee - Zamyśliła się na chwilę, aby ułożyć wszystko w głowie. - Ah Ri, wiesz, Su Min zna ją od dziecka, wie, że nie miała operacji plastycznych, a Hyung Seok nie przejmuje się takimi rzeczami. - Wyjaśniła. Sama bardzo lubiła tą grupkę. Byli mili i akceptowali wady innych ludzi. A przez to ciężko jej było pomagać Ah Ri. Często miała ochotę po prostu ją zostawić, aby So Rze nie stała się krzywda, aczkolwiek po wielu próbach stwierdziła, że nie jest w stanie tego zrobić. Mimo wszystko była do niej za bardzo przywiązana.
  - Mam tego dość! - Poderwała się szkolna królowa. Zacisnęła usta w wąską linię i zacisnęła pięść, aby po chwili uderzyć nią w ławkę. Geum Hee wzdrygnęła się przestraszona.
  - A-ah ri... - Marszcząc brwi wyszeptała cichutko jej imię. Ta kompletnie nie zwróciła na to uwagi.
  - Tyle razy już próbowałam się ich pozbyć, a nic nie działa! Cholera! Powinni przejść na moją stronę! - Dawno nie była taka zdenerwowana. Zostawiając odsunięte krzesło - Czego nauczyciele z nikomu nieznanego powodu nie znosili - Ruszyła w stronę drzwi. Druga z dziewczyn szybko pobiegła za nią uprzednio dosuwając swoje i jej krzesło. Dogoniła ją i spokojnie szła dwa kroki za nią.
     Wysoki brunet wygodnie rozsiadł się na parapecie przy oknie. Jak to po korytarzu - Uczniowie chodzili w kółko i w kółko, a chłopak próbował wypatrzeć pewnej znajomej, ładniutkiej twarzyczki. W końcu ją dostrzegł w towarzystwie swojego brata. Hyung Seok od razu go zauważył. Spojrzał na niego kątem oka i udawał, że go nie widzi. Tae Jun zaśmiał się pod nosem. Doskonale rozumiał dlaczego próbował go unikać, gdy był w towarzystwie Su Min.
Za to on nie zamierzał dać braciszkowi wygrać. Szybko zeskoczył z parapetu i "wyrósł" przed twarzami dwójki przyjaciół.
  - Siema. - Przywitał się ze swoim typowym, cwaniackim uśmieszkiem. - Co robicie? - Zapytał wkładając ręce do kieszeni. Nawet nie zaszczycił Hyusa jednym spojrzeniem. Skupiał wzrok na brunetce, która przeklinała w myślach.
Doskonale wiedziała, że ten zawsze wykorzystuje okazje, aby ją - nieudolnie z resztą - poderwać. Westchnęła cicho i spojrzała na właściciela niebieskich włosów wzrokiem pod tytułem : "Jakiś pomysł?". Ten pokręcił przecząco głową i przeniósł wzrok na starszego o dwa lata brata.
  - Spacerujemy. - Niechętnie odpowiedział młodszy z rodzeństwa. Tae Jun potraktował go, jakby nic nie słyszał. Cały czas spoglądał na Su Min, która z kolei próbowała na niego nie patrzeć. W końcu nie wytrzymała i spojrzała mu prosto w oczy.
  - Oppa... - Zaczęła zmęczonym tonem. - Czy ty czasem nie masz lekcji w drugim budynku? - Zapytała unosząc jedną brew.
     Szkoła do której uczęszczali miała na swoim terenie cztery budynki. Jednym z nich był akademik, drugim hala sportowa połączona z krytym basenem oraz dwa budynki z podziałem na klasy. W jednym z nich uczyli się tylko pierwsze i drugie klasy, a drugim trzecie i czwarte - Było to liceum ogólnokształcące, ale podział klas był taki jak w technikum.
     Tae Jun uśmiechnął się i objął ją w pasie. Zaskoczyło ją to. Nie wiedziała nawet jak zareagować, chociaż na pewno jej to nie ucieszyło.
  - Su Min, nie musisz być taka niemiła. Przyszedłem tutaj specjalnie dla ciebie. - Ruszył do przodu wciąż ją obejmując, przez co musiała pójść z nim. Spojrzała kątem oka na swojego przyjaciela i jednym ruchem głowy poprosiła o pomoc.
Miała nadzieję, że chłopak będzie miał jakiś w miarę spokojny sposób na swojego starszego brata.
Chłopak widząc jej gest, wyprzedził ich. Następnie jednym, zwinnym i silnym ruchem wyrwał Su Min z rąk Tae Juna, co zdziwiło bruneta. Natomiast dziewczyna podziękowała mu kiwnięciem głowy.
  - Jesteś zazdrosny, braciszku? - Zaśmiał się unosząc brew. Hyung Seok zignorował brata i ciągnąć przyjaciółkę za nadgarstek odciągnął ją jak najdalej od trzecioklasisty. Su Min próbując za nim nadążyć, patrzała zaskoczona na jego plecy. Nie rozumiała czemu był aż tak zdenerwowany.
  - Hyung Seok... - Całkowicie ją zignorował i jeszcze mocniej pociągnął w stronę... Właściwie sama nie wiedziała czego. I podejrzewała, że on wcale nie wiedział więcej. Powoli zaczynał boleć ją nadgarstek. - Hyung Seok! - Krzyknęła próbując się zatrzymać i wyrwać rękę z jego uścisku. Udało jej się to, a ten spojrzał na nią zaskoczony.
  - Przepraszam... - Spuścił wzrok, gdy stał sobie sprawę co zrobił. Spojrzała na niego lekko marszcząc brwi.
  - Co się stało? - Spytała zmartwiona jego zachowaniem. Ten przygryzł mocno dolną wargę i odwrócił wzrok. - Hyung Se... - Nie dokończyła, gdyż niebiesko włosy zaczął się do niej zbliżać. Gdy był już dość blisko, podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy. Su Min myślała, że zaraz się roztopi. Uwielbiała jego oczy. Miały w sobie jakąś głębie, coś niezwykłego. Jakby miały swoją własną historię. A teraz widziała je z tak bliska. Mimo wszystko lekko zdezorientowana jego zachowniem cofnęła się o dwa kroki mając nadzieję, że się zatrzyma, to jednak nie nastąpiło. W końcu natrafiła na przeszkodę - ścianę. A on dalej się zbliżał. W końcu nachylił się nad jej twarzą.
  - Po prostu jestem zazdrosny. - Odparł, po czym nie zwracając uwagi na to, czy ktoś obok przechodzi, czy nie, delikatnie musnął ustami jej wargi, a gdy zdał sobie sprawy, że się nie opiera, pogłębił pocałunek.
Serce Su Min biło niesamowicie szybko. Aż przez chwilę pomyślała, że zaraz wyskoczy jej z piersi. W końcu pocałunek z osobą, którą zna się tyle lat, w której jest się zakochanym.
Walczyła ze sobą. Nie wiedziała co zrobić - Odwzajemnić pocałunek? Czy może biorąc pod uwagę ich przyjaźń i zaufanie, które właśnie narażali, odepchnąć go od siebie? Przez chwilę sądziła iż ta druga opcja była rozsądniejsza. Zacisnęła palce na jego koszulce, i trzymając dłonie na jego klatce piersiowej już miała go odpychać, jednak nie potrafiła. Nie potrafiła oprzeć się tej pokusie.
Przylgnęła bardziej do niego, po czym zarzuciła ręce na jego szyje. Odwzajemniła pocałunek. Początkowo nie nadążała za jego tempem, jednak w końcu udało jej się go dogonić, teraz walczyli o dominacje nie zwracając uwagi na świat dookoła.
Kilka osób uważnie im się przyglądało. W tym Tae Jun, który uśmiechnął się. Zdecydowanie nie był to miły uśmiech. Miał w sobie coś strasznego, ironicznego.
  - Oh, więc wojna? - Powiedział pod nosem, po czym odwrócił się i ruszył do budynku, w którym miały odbyć się lekcje trzecich klas. W końcu zaraz miał zadzwonić znienawidzony przez prawie wszystkich uczniów dzwonek.
     Kim So Ra biegała po korytarzu w poszukiwaniu Shin Yeong. Sama nie znosiła zemsty, wręcz potępiała takie działania, jednak teraz nie mogła odpuścić Ah Ri. Za bardzo ją zdenerwowała.
A Shin Yeong nie znosiła Ah Ri, więc na pewno pomoże So Rze. W dodatku mimo, iż sama robiła siebie na "plasticzka", była naprawdę mądra i już nie raz wywinęła numer wrednej jędzy z imieniem podobnym do lisicy z LOLa, a jednocześnie nie było to tak okrutne, aby zniszczyć jej życie. Na to by sobie nie pozwoliła. W przeciwieństwie do Ah Ri wiedziała, że kłamstwo ma krótkie nogi i nie narażała się na nienawiść ze strony innych uczniów. A gdyby kłamstwo wyszło, na pewno by tak było.
  - Szlag, gdzie ona się podziała! - Krzyknęła zdenerwowana So Ra tym samym zwracając na siebie uwagę innych uczniów. Widząc wzrok nastolatków, ukłoniła się lekko i przeprosiła szczerząc się.
Wyprostowała plecy i rozejrzała się. Nagle zauważyła obiekt jej poszukiwań w towarzystwie Pana Janga - Przystojnego nauczyciela, który ostatnimi czasy uczył w ich szkole. Podeszła do nich spokojnie.
  - Dzień dobry. - Zwróciła się do Jae - Jak to kazał na siebie mówić - Następnie przeniosła wzrok na Shin Yeong. - Cześć. - Uśmiechnęła się szeroko, a ta odwzajemniła uśmiech.
  - Słyszałam, że padłaś ofiarą Ah Ri. - Oparła się o ścianę poprawiając grzywkę. So Ra zaśmiała się cicho i wzruszyła ramionami.
  - Tia, na to wygląda. - Nauczyciel przyglądał się wszystkiemu z boku i rozmyślał o co może im chodzić. Nagle przypomniał sobie o plotce, którą usłyszał z samego rana. Jeszcze trzy godziny temu martwił się tym i miał pogadać z So Rą, a całkowicie o tym zapomniał.
  - Czekaj, czyli to puściła Ah Ri? - Spytał zdezorientowany nauczyciel. Dziewczyny pokiwały głową.
  - Zapamiętaj, jeśli chodzą jakieś plotki oczerniające ludzi, to na pewno robota Ah Ri. Udaje miłą, jednak jest strasznie wredna. - Dodała Shin Yeong. Nauczyciel westchnął cicho i zawiązał ręce na piersi.
  - Nie spodziewałem się tego po niej. Zwykle była miła. Przynajmniej teraz wiem czemu wszyscy na nią narzekają. - Wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic. Przeniósł wzrok na So Rę. - W każdym razie, zamierzasz coś z tym zrobić? - Zapytał ciekawy. Jeśli So Ra zamierzała zrobić jej coś złego, oczywiście jako nauczyciel musiał ją powstrzymać. Ale póki to mały żarcik, to nie ma nic przeciwko.
  - Właśnie po to przyszłam do Shin Yeong.  - Spojrzała na koleżankę. - Pomożesz mi wymyślić jakiś mały dowcip? - Spytała patrząc na nią, a ta po chwili zastanowienia pokiwała głową twierdząco.
  - Pewnie. - Odparła z uśmiechem.
  - Super! Dzięki. - Uśmiechnęła się szeroko. - Wytrzymywałam wszystko, ale to już przesada. Musimy zrobić coś, przez co zrobi się jej głupio. - Jae westchnął cicho.
  - Ale obiecajcie mi, że nie przesadzicie. Jeśli odwalicie nie wiadomo jaki numer, będę musiał poinformować o tym odpowiednich ludzi. - Bezradnie wzruszył ramionami przy tym robią minę, jakby nie miał o niczym pojęcia.
Dziewczyny zaśmiały się.
- Spokojnie, nie posuniemy się do takich głupot. - Zapewniła go Shin Yeong. Postanowiła się z nim podroczyć. - Hej, jesteśmy twoimi przyjaciółmi. Naprawdę byś nas wydał? - Zażartowała uderzając go lekko w ramię. Śmiejąca się So Ra całkowicie zapomniała o wylanych łzach i smutkach. W towarzystwie tych, którzy wciąż jej wierzyli, czuła się niezwykle dobrze.
Przynajmniej wiedziała, że są po jej stronie.
     Zdenerwowana Ah Ri przemierzała korytarze budynku pierwszych i drugich klas. Nagle usłyszała jakieś piski. Ruszyła w stronę hałasu. Dostrzegła przyjaciół So Ry jakoś blisko siebie. Podeszła bliżej, a wtedy zauważyła, że się całują. Uśmiechnęła się i ruszyła do łazienki. Za nią cały czas biegła Geum Hee. Widząc obściskujących się przyjaciół uśmiechnęła się jak dziecko, które dostało lizaka. Jak prawie cała szkoła, wiedziała o uczuciach tej dwójki i bardzo cieszyła się, widząc ich w takiej sytuacji. Bo to oznaczało, że ktoś wyszedł z inicjatywą.
Hyung Seok i Su Min w końcu oderwali się od siebie. Dziewczyna triumfalnie uśmiechała się, więc można się domyślić, iż to ona ostatecznie pokonała chłopaka. Kto by pomyślał, że dziewczyna bez doświadczenia potrafi tak dobrze całować.
Lee podbiegła do nich zadowolona.
  - Gratuluję! - Krzyknęła uśmiechając się, po czym popędziła za Ah Ri zostawiając zdezorientowaną parę przyjaciół. Ci wciąż się obejmując zaśmiali się i odprowadzili ją wzrokiem.
     Song stała właśnie przed lustrem i poprawiała makijaż, kiedy nagle do łazienki wbiegła jej przyjaciółka. Fioletowo włosa spojrzała na nią. Niepokoił ją chytry uśmiech dziewczyny.
  - Ah Ri... O czym ty myślisz? Z taką miną... - Spytała lekko zdziwiona. Miała złe przeczucia.
- O planie. - Odparła rzucając błyszczyk do swojej drogiej, "ekskluzywnej" i jakże prestiżowej torebki. Widząc wzrok Geum Hee pokręciła głową z niedowierzaniem. - Ależ ty głupiutka, kochana. Widziałaś Su Min i tego kolorowego chłoptasia, prawda? - Zapytała opierając się o umywalkę. Druga dziewczyna dopiero po chwili zrozumiała, że chodzi jej o wiecznie-farbującego-włosy-młodszego-Parka. Twierdząco pokiwała głową. Oczekując dalszych wyjaśnień poprawiła spódniczkę, która lekko jej się podwinęła. - Każdy głupi wie, że Tae Jun podkochuje się w Su Min. Można puścić plotkę o tym, że So Ra powiedziała innym o tym, że Su Min mimo iż jest z młodszym z braci, buja się we starszym. - Geum Hee przełknęła głośno ślinę. Musiała jej w tym przeszkodzić. To naprawdę mogło zniszczyć kilkuletnią przyjaźń trójki przyjaciół.
  - Ah Ri, przecież Su Min nie przejmie się głupimi plotkami, uwierzy So Rze, a Hyung Seok zignoruje to i wciąż będą się przyjaźnić. - Sama nie za bardzo w to wierzyła, ale tylko takim sposobem mogła odciągnąć ją od tego pomysłu.
Ah Ri jednak mimo pozorów wcale nie jest taka głupia i doskonale znała przyszłe skutki tej afery.
  - Bip. Błędna odpowiedź. Kiedy Tae Jun dowie się, iż jego obiekt zainteresowania się w nim kocha, na pewno jej nie odpuści i będzie za nią łazić. W dodatku też zachowywać się jak jej chłopak. Hyung Seok przez to na pewno zastanowi się nad plotkami, a w końcu odpuści sobie Su Min. Ta przez to będzie miała żal do So Ry... - Zatrzymała się na chwilę. Faktycznie jej przyjaciółka, którą zwykle pomiatała, miała rację w jednej sprawie - Su Min raczej nie uwierzy w to, że plotkę rozpuściła jej najlepsza przyjaciółka. W dodatku nieprawdziwą, kompletnie wyssaną z palca... Zastanowiła się chwilę co zrobić, aby Su Min uwierzyła iż to So Ra rozpuściła plotkę. To było trudne zadanie. Te dwie zawsze się przyjaźniły i stały za sobą nawzajem.
Zmarszczyła brwi i przygryzła dolną wargę.
- Cholera! - Syknęła zdenerwowana Z nerwów przygryzła skórkę przy paznokciu na dużym palcu, co sama karciła. W nerwach nie wiedziała co czyni.
Stojąca obok dziewczyna w myślach modliła się, aby Ah Ri nic nie wymyśliła.To chyba był jej pierwszy naprawdę dobry plan. Wymyśliła wszystko w kilka minut, a to naprawdę mogło podziałać.
     Hyung Seok normalnie nie przejmuje się z plotkami. To samo z Su Min. Co innego ze starszym Parkiem. On zacząłby latać za Baek, próbowałby ją dotykać w strefie "tylko-dla-boyfriendów". Ogólnie byłby dla niej za miły jak tylko na kumpla. Hyung Seok na pewno zacząłby się tym denerwować i zrobiłby Su Min awanturę. Jeśli plotka "poszłaby" od So Ry, Su Min pod wpływem gniewu mogłaby nie pomyśleć nad sytuacją i przez nerwy zdenerwować się na So Rę. A wtedy by od niej odeszli, a Ah Ri miałaby szansę na zniszczenie Kim. Jednak to byłoby chwilowe rozwiązanie. Wszyscy wiedzą, że Su Min jest mądra i po krótkim czasie przemyślałaby wszystko. A gdy zaczęłaby nad tym myśleć, od razu domyśliłaby się, iż to nie So Ra to powiedziała. Żeby w to uwierzyła, Ah Ri musiałaby wymyślić jakieś dobre wyjście, a wątpiła, że to nastąpi. W dodatku jeszcze tego samego dnia. Bardzo się myliła.
Zdarzało się iż miała dobre pomysły, a na samym końcu psuła wszystko nieprzemyślnymi czynami bądź słowami.
Nagle na twarz Ah Ri wpłynął uśmiech. Geum Hee spojrzała  na nią zaskoczona.
  - Mam! - Krzyknęła zadowolona. - Po prostu powiemy, że ma jej za złe jej romanse, podczas gdy ona ma ciężkie chwile. W takiej sytuacji mogła chyba komuś się pożalić trochę przesadzając, a w tym wypadku wymyślają to i owo, prawda? - Faktycznie nie było to zbyt rozsądne, ale mogło przedłużyć złość i "śledztwo" Su Min. A to źle. Przynajmniej dla Geum Hee i paczki So Ry. A dla Ah Ri to wręcz raj.
     Nieśmiała dziewczyna nie wiedziała po kogo stronie stanąć. Lubiła So Rę i jej grupkę, ale nie była w stanie zostawić Ah Ri. Mogła po prostu wybić jej ten pomysł z głowy. A właściwie spróbować. Bo pierwsza opcja była wręcz nierealna.
  - Ah Ri... To nie za dobry pomysł. Szybko się pogodzą. Pomyśl trochę. - Próbowała ją przekonać. Zaś ta nie była tym kompletnie zainteresowana.
  - Nie, to świetny pomysł... Wystarczy mi chwila, aby zniszczyć So Rę. - Stwierdziła uśmiechając się niczym chytry lis. - Idealnie... - Poszerzyła swój uśmiech.
_

* Oppa ~ Zwykle po oglądaniu dram itp, sądziłam, że po prostu dziewczyny tak mówią do starszych znajomych, a ostatnio się dowiedziałam, że można powiedzieć też tak do mężczyzny, którym kompletnie się nie interesujemy. Tak jakby starszym bratem. I Su Min powiedziała to właśnie w takiej intencji.

Tak, tak, Hyung Seok i Su Min dość szybko będą razem. To dlatego, że chcę wprowadzić trójkącik przed kolejną akcją Ah Ri.
Ale cóż, to nie tak, że ta dwójka dopiero co się zna. Znają się od dawna i są zakochani w sobie od kilku lat, więc pozwolę sobie na "szybki romansik". Jakkolwiek to brzmi. ~

Taaaak, całkowicie zmieniłam charakter Su Min. Walić to, powiedzmy, że przy znajomych jest no... Taka jak tu wyżej. xD

Taaaak x 2. Taki długi rozdział w ciągu jednej przerwy. Brawa dla tej pani o imieniu Szaj.